SuperMY, czyli o mocy buntu i niezgody

Czy dzieci powinny być grzeczne, słuchać rodziców, dorosłych, postępować zgodnie z zaleceniami? Czy to byłby idealny świat? No cóż, może czasami tak… Wyobrażam sobie, jak moje dzieci wstają rano bez szemrania i narzekań, jak jedzą zdrową owsiankę na śniadanie, popijają zdrowym sokiem stuprocentowym z rokitnika (odporność!!!), schludnie i elegancko ubierają się i maszerują z uśmiechami na ustach do szkół i przedszkola. Potem wracają, zjadają obiad, bez szemrania odrabiają lekcje …

Hmmm zasadniczo pewnie byłoby bardzo spokojnie, ale czy nie byłoby nudno? I czy byłoby autentycznie? I czy w takim pozbawionym buntu społeczeństwie rozwój jest w ogóle możliwy?

Jestem mamą piątki. Moje dzieci mają własne zdanie, buntują się, dyskutują, czasem jest to dla nas – rodziców trudne, ale z perspektywy widzimy, jak te dyskusje, poszukiwania, bunty rozwijają nas, całą naszą rodzinę jako ludzi.

Jest jeszcze inne niebezpieczeństwo. Dzieci spolegliwe i tępo słuchające dorosłych, mogą szybko stać się ofiarami dorosłych przestępców lub zgadzać się na rzeczy, które są złe.

Bunt jest twórczy. Dlatego w mojej warsztatowej ofercie są zajęcia

Młodzi gniewni tacy jak: aktywistka Greta Thunberg, raper Mata, noblistka Malala Yousafzai, czy niezłomny Janek Mela pomagają nam stawiać pytania, poszukiwać odpowiedzi, dyskutować o świecie.

 

Podziel się tym!

Podobne wpisy