Na wyprawę z Shackletonem

Lubię podróże.

Lubię czytać.

W tym dziwnym covidowym czasie podróże można raczej planować i o podróżach można zdecydowanie bardziej marzyć, niż je realizować, ale nie chcąc popaść w przygnębienie i pesymizm sięgam po moje niedawne odkrycie Wyprawę Shackletona Williama Grilla, przytulam Najmłodszego i czytamy…

Najmłodszy podziela moje pasje, więc zakochuje się w książce w mgnieniu oka. Wyruszamy więc razem na wyprawę z Ernestem Shackletonem. Podziwiamy upór i wytrwałość tego niezwykłego podróżnika, który kiedyś powiedział: Zawsze dziwnie ciągnęło mnie w stronę tajemniczego południa. Przysiągłem sobie, że pewnego dnia wyruszę do krainy śniegu i lodu oraz nie zatrzymam się, dopóki nie dotrę do jednego z biegunów Ziemi, do końca osi, wokół której obraca się ta wielka piłka.

Jak marzył, tak zrobił.

Shackleton był drugim z dziesięciorga rodzeństwa. Urodził się 15 lutego 1874 roku. Nie lubił szkoły, choć interesował się literaturą i geografią. Szkołę porzucił mając 16 lat i wyruszył na morze. Nie porzucił marzeń. Został członkiem ekspedycji Scotta na pokładzie Discovery i tym samym wpisał się w wielki podróżniczy wyścig pomiędzy Scottem a Amundsenem o zdobycie bieguna południowego. Kiedy to osiągnięcie przypadło Norwegowi, Shackleton wyznaczył sobie cel: pierwsze przekroczenie Antarktydy od morza do morza przez biegun. Była to ostatnia pośród Bohaterskich Wypraw Antarktycznych.

I właśnie ta podróż jest tematem książki, w której tak bardzo się z Najmłodszym zakochaliśmy.

Jak pokazać ogrom przygotowań, załogę, podróż, wydarzenia które spotkały Shackletona i jego towarzyszy, ale jednocześnie nie zniechęcić młodego czytelnika, utrzymać jego uwagę? Williamowi Grillowi świetnie się to udało. Niezwykłe rozkładówki przykuły uwagę tak moją, jak i Najmłodszego. Z zapałem kibicowaliśmy całej załodze. Śledziliśmy ich losy, trudności z którymi przyszło im się zmierzyć i decyzje, które musieli podjąć. Autor cytuje Roalda Amundsena, który kiedyś stwierdził: Nie przegrywa ten, kto daje przykład wielkiej odwagi, niezłomnych postanowień, niemalejącej wytrwałości i ja bardzo bym chciała, żeby Najmłodszy te słowa zapamiętał, ba sama bym chciała zawsze o nich pamiętać.